wtorek, 12 września 2017

Co się dzieje ?




Troszkę się blogowo zaniedbałam , ale mam coś na swoje usprawiedliwienie ;) Jako że bez dziergania już nie mogę żyć , to rzuciłam się w taki wir , że każdą wolną chwilę temu poświęcam. Chyba w jakieś uzależnienie wpadłam, ale nie zamierzam z tym walczyć, bo mi z tym dobrze :) I jeszcze na dokładkę zaczęłam pisać wzory, a że ostatnio mam jakąś wenę to dziergam i spisuję . Nie ma w tym żadnego porządku , bo jeszcze jeden test nieskończony a już drugi zaczynam i jeszcze nie spisane jedno tak jak być powinno , a drugie się pisze i taki lekki zamęt . Lekki zamęt , to mało powiedziane, chaos totalny. Ale z weną się nie dyskutuje , tylko się ją wykorzystuje.

  Pokażę Wam efekty mojego ostatniego szaleństwa :
















Włóczki na następny projekt już czekają w starterach ;) :






O tak mnie nosi : (i to jeszcze nie samą tylko z koleżanką Moniką)






Albo tak : ( tutaj sesja zdjęciowa testowanego sweterka )











W połowie lata organizowałam Piknik Knitologiczny :



Na zdjęciu koleżanka Stasia i koleżanka Yadis z www.fiberro.pl






A tutaj Mariola z www.e-dziewiarka.pl i Bogusia.



Na początku września byłam na pierwszym powakacyjnym spotkaniu w e-dziewiarce. Dziewczyny tyle pięknych rzeczy porobiły , że można było oczopląsu dostać od oglądania i podziwiania.

A ten ostatni weekend spędziłam w Toruniu na Drutolocie. Tam to już takiej głupawki dostałam, że nawet zdjęć nie porobiłam, no dobra trochę porobiłam, ale mi ręce drżały z emocji i one takie se ;)
Do Torunia pojechałam z moimi koleżankami : Makunką, Magdą i Marzanką . Ten Drutozlot to coś niesamowitego jest, przyjeżdżają dziewczyny z całej Polski i z zagranicy też, po to aby się spotkać, pogadać, pooglądać swoje udziergi, no i nie oszukujmy się ;) po to aby kupić cudne włóczki . Och i jeszcze warsztaty były, sama brałam udział w warsztatach rzędów skróconych.

Szczerze powiem pojechałam tam po to, aby zobaczyć czy te wszystkie wspaniałe dziewczyny, które znam z blogów, fb i generalnie z szeroko pojętego Internetu, istnieją naprawdę.  Tak , istnieją i są rzeczywiście fantastyczne.  Od nich wszystkich uczę się mnóstwa ciekawych rzeczy, inspiruję się , podziwiam, " gadam " z nimi przez sieć , czasami śmieję się z ich poczucia humoru. To , że wspólna pasja łączy , to jest oczywiste, ale tutaj w tym dziewiarskim świecie jest coś jeszcze. Nie wiem co, może to, że jest to ucieczka od prozy życia . Właściwie nikogo nie znałam osobiście , ale jak zobaczyłam te dziewczyny, to tak jakbym spotkała dawno niewidziane koleżanki .



Dziękuję Wam wszystkim, że istniejecie naprawdę a nie tylko w tej sieci  i że jesteście takie fajne :)




PS
Zdjęcie poniżej jest kwintesencją tego co wyżej napisałam .
   


Ola, Gosia i Magda (mieszkają w różnych miastach).